29 maja 2013

Kogo zapraszamy na wesele? Skuteczne rady i nie tylko. Jakie są polskie zwyczaje weselne?





Kto decyduje o tym, kogo zapraszamy na wesele? 
Czy mamy prawo do głosu? 
Czy musimy kogoś zaprosić bo wypada? 
Albo dlatego, że byliśmy proszeni wcześniej?

Kiedy robi się huczne wesele te pytania nas nie obowiązują.

Co jeśli nasze przyjęcie będzie skromne i nie możemy sobie pozwolić na proszenie całej rodziny, choćby ze względu na fundusze.

Które pokolenia prosimy? Kiedy wypada prosić już z osobą towarzyszącą? Ile znajomych? Takie pytania zadajemy sobie z narzeczonym już od dawna. Kłótnia nie pojawia się w powodu rodziny, a z powodu znajomych i współpracowników. 
Czy mamy obowiązek zaproszenia każdej osoby, z którą pracujemy i do kościoła i na wesele? Wydaje mi się, że zbiera się 2,3 osobową delegacja, która reprezentuje zakład pracy w kościele i ewentualnie na sali. Jeśli firma składa się z szefów oraz 3 pracowników, czy musimy prosić każdego wraz z osobą towarzyszącą (nie mówiąc już o dzieciach)?






Ile znajomych wypada zaprosić? Tylko tych najbliższych, a może tych, których znamy już od dzieciństwa, jednak nie spotykamy się za często? Jeśli chodzi o rodzinę, przy której ciotce możemy powiedzieć STOP? Mojej babci rodzina jest wielka – ma 4 rodzeństwa. Każde z nich po dwójce dzieci i co najmniej jedno z nich jeszcze pod dwójce. Liczba gości stanęła przy tym przy ??? Nie chcemy wiedzieć:) Bo przecież to tylko jedna strona:) Gdzie rodzina od taty i gdzie rodzina od narzeczonego? Wspomnę jeszcze, że ciocia narzeczonego ma 5 dzieci i 2 z nich już ma swoich partnerów oraz dzieci. Liczba rośnie... ;)



Do tego dochodzą osoby towarzyszące. Jeśli prosimy znajomych, jest to raczej oczywiste, że przyjdą z osobą towarzyszącą. Co natomiast z rodziną? Kiedy wypada prosić z osobą towarzyszącą, a kiedy możemy sobie to już odpuścić. Pamiętajmy, że jeśli mam 5 kuzynów i każdy przyjdzie ze swoją panną to mamy 10 gości:) I zera w naszym budżecie się dopisują i końca nie widać:)






Wydaje mi się, że takie decyzje powinniśmy konsultować z naszymi rodzicami, oni powiedzą nam kogo przydałoby się zaprosić – a my zdecydujemy czy posłuchamy rodziców. 
Czy może będziemy uparci i sami zdecydujemy:)


PAMIĘTAJMY JEDNAK, że nie obowiązuje nas zasada – zaprośmy ich bo oni nas zapraszali, ani zwyczaj zaprośmy ich bo „sypną kasą”. To jest po prostu nie na miejscu.

5 komentarze:

Poplątana pisze...

JEśli chodzi o zaproszenia ślubne...to myślę, że to para powinna zdecydować kogo zaprosi a kogo nie. Wolałabym, aby nikt mi nie pomagał. Jeśli będę potrzebowała z narzeczonym pomocy to przecież to jasne, że poprosimy, a jakby każdy miał nam tak "pomagać" to ja dziękuję.

Unknown pisze...

Niestety to tak łatwo brzmi w teorii. Uwierz mi kiedy przychodzi co do czego KAŻDY ma coś gadania, a raczej chciałby mieć coś do gadania. Sąsiad, koleżanka - nieważne ma być! I teraz dyskutuj sobie na ten temat. A najgorsze kiedy padnie: Ja płacę - ja decyduje...

Poplątana pisze...

"Ja płacę - ja decyduję?" z ust rodziców? Oj taaak, wtedy byłaby niezła awantura z mojej strony. To MÓJ DZIEŃ .!

Unknown pisze...

Niestety tak. Dlatego wiele osób decyduje się na ślub później, by móc samemu zapłacić i samemu zadecydować:)

Poplątana pisze...

Właśnie. Dokładnie tak!

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za pozostawienia komentarza ♥♥ Na pewno odwdzięczę się tym samym w wolnej chwili ♥♥

 

Template by Suck my Lolly